Get Adobe Flash player

Kochane „Słoneczka”, dobiega już czas naszych zdalnych zajęć. Dzisiaj jest już piątek – 10 grudnia. Przed Wami dwa dni odpoczynku i spotkamy się w przedszkolu w poniedziałek. Mam przeczucie ,że tego dnia spotka Was wspaniała niespodzianka.
Zapraszam Was teraz do zabaw ortofonicznych. Rodzice czytają strofy wiersza do dwukropka, dzieci, kończą zdanie tak, aby powstał rym i wypowiedziane zostały odgłosy przyrody.
Zimno, szaro i ponuro
Wieje wicher : wiu, wiu, wiu
Pod stopami szumią liście
Idę po nich : szu, szu, szu.
Pada deszcz i moczy wszystko
Stuka, kapie: kap, kap, kap
Łapię krople w obie dłonie
one chlapią : chlap, chlap, chlap.
Na gałęziach siedzą wrony
Głośno kraczą: kra, kra, kra
A na płocie siedzi kotek
Miaucząc głośno: miau, miau, miau
W gęstych krzakach siedzą wróble
I ćwierkają : ćwir, ćwir, ćwir
W lesie warczy młody wilczek
Czy go słyszysz: wrrr, wrrr, wrrr.
U.M.
Jeśli macie w domu piórka, watę, mogą też być rozwarstwione płatki kosmetyczne, albo małe kawałeczki folii, papieru, to połóżcie je na biurku, albo podłodze. Próbujcie w nie dmuchać i obserwujcie co się z nimi dzieje. Ta zabawa jest także ćwiczeniem oddechowym. Możecie też np. zrobić sobie małą kulkę z folii aluminiowej, lub wziąć mały koralik, na kartonie narysować labirynt, w którym będzie się poruszał Wasz przedmiot sterowany przez powietrze wdmuchiwane przez Was do słomki.
Pora na ruch przy muzyce: https://www.youtube.com/watch?v=1pHpog5S
Odpocznijcie słuchając opowiadania.
Mikołaj w przedszkolu
Był grudniowy poranek. Słońcu nie chciało się jeszcze wstawać. Otulone mięciutkimi chmurkami spało smacznie w siedemdziesiątej siódmej komnacie swojego słonecznego pałacu. Od czasu do czasu jego promyczki poruszały się, śmiesznie drgając. Chmurki wiedziały, że słońcu coś miłego się śni i nie chcąc go budzić, jeszcze bardziej otulały go swoim ciepłem. Tymczasem na Ziemi było zimno, ciemno i raczej ponuro. Ludzie szli do pracy wolniej niż zazwyczaj, koty leniwie przeciągały się na płotach, ptaki siedziały w gałęziach z nastroszonymi piórami, gdzieś w oddali słychać było szczekanie psów. Po niebie zaczęły płynąć coraz bardziej szare i granatowe chmury, które wróżyły senny dzień. Tymczasem na sto jedenastym piętrze Niebieskiej Krainy panował wielki ruch. Było duże zamieszanie, słychać było szelest złoconych papierów, srebrnych, amarantowych i błękitnych wstążek. Dzwoniły dzwoneczki, a nawet całe mnóstwo dzwoneczków, stukały czyjeś kopytka i dało się od czasu do czasu słyszeć jakiś bardzo miły śmiech. Na piętrze dziewięćdziesiątym dziewiątym natomiast było dość cicho, niekiedy jedynie można było usłyszeć jakieś chichotanie i mięciutkie stąpanie, jakby ktoś komuś chciał zrobić psikuśną niespodziankę. I faktyczne tak było, bo za niedługą chwilkę z nieba zaczęły spadać wielkie, mięciutkie i bardzo białe płatki śniegu o tysiącu kształtach. Na Ziemi zrobiło się ogromne poruszenie. Ludzie podnosili głowy coraz wyżej, spoglądając w niebo. Pokazywali sobie nawzajem padający puszysty śnieg, uśmiechając się do siebie. Po pewnym czasie Ziemię otulił biały puch. Zrobiło się jaśniej i weselej. Słońce rozchyliło zasłony w siedemdziesiątej siódmej komnacie swojego Słonecznego Pałacu, pomachało tylko Ziemi swoimi promieniami i stwierdziło, że biel śniegu jest wystarczająca by ją rozświetlić i schowało się ponownie za złote w różowe chmurki zasłony. Bardzo podobny nastrój do tego panującego na sto jedenastym piętrze Niebieskiej Krainy panował w przedszkolu w miejscowości bardzo Wam znanej. Było w nim bardzo dużo dzieci, które uwielbiały bawić się złotymi papierami kolorowymi wstążkami, cekinami, brokatami ,ale także klockami, maskotkami i nawet paluszkami. Jakie to urocze miejsce na Ziemi, powiedział ten sam ktoś, kogo śmiech słychać było na sto jedenastym piętrze Niebieskiej Krainy. Mieszkańcy dziewięćdziesiątego dziewiątego piętra tej Krainy zawsze przyglądały się wszystkim dzieciom, strzegły ich bezpieczeństwa i widziały, że wszystkie mają bardzo dobre serduszka. Wiedziały też, że białe puszyste śnieżynki ucieszą ich właśnie najbardziej, dlatego też rozsypały biały puch na Ziemię. I miały rację. Bo kiedy przedszkolaczki zauważyły padający śnieg, z okrzykiem radości podbiegły do okien, by się nim zachwycać, a później się nim bawić. Dziecięca radość popłynęła prosto do Niebieskiej Krainy na sto jedenaste piętro. Zadzwoniły wtedy radośnie wszystkie dzwoneczki, zastukały wszystkie kopytka reniferów, zaszeleściły złote papiery i kolorowe wstążki, a mieszkańcy dziewięćdziesiątego dziewiątego piętra zaszumiały lekko białymi skrzydłami. Kierunek Ziemia i to wyjątkowe przedszkole!. Zabrzmiał głos, który niedawno był miłym śmiechem na wysokim sto jedenastym piętrze. Nadal padał śnieg, dzieci patrzyły w niebo przez okna sal i…… zobaczyły sanie Świętego Mikołaja, ciągnięte przez renifery. Sanie wypełnione były po brzegi wspaniałymi prezentami. Między nimi siedział sam Święty Mikołaj w asyście Elfów i lecących obok Aniołków. Co to był za widok… . Dzieci machały radośnie śpiewając piosenki o Mikołaju. Nagle sanie zaczęły zniżać lot i skierowały się prosto na przedszkole w znanej Wam wszystkim miejscowości. Wysiadł z nich Święty Mikołaj , za nim Elfy i Aniołki oczywiście. Wszystkie prezenty w saniach przygotowane były dla dzieci z tego właśnie przedszkola. Wnosił je nie tylko Mikołaj, ale też Elfy i Aniołki. Renifery zastukały głośno kopytkami , witając się w ten sposób z dziećmi. Mikołaj długo z nimi rozmawiał, wręczał im upominki, śmiał się głośno i o wszystkim wiedział, co dobrego dzieci zrobiły dla innych, zanim on odwiedził ich przedszkole. Jesteście Aniołami na Ziemi – powiedział. Zawsze nimi bądźcie, bo takie Anioły jak Wy sprawiają. że smutni się śmieją, głodni są najedzeni, chorzy zdrowieją, bezdomni znajdują schronienie, zmarznięci się ogrzewają, a Ci, którzy myślą, że wszyscy o nich zapomnieli, czują miłość ludzkich serc. Św. Mikołaj przytulił wszystkich mocno i tak jak się zjawił, tak zniknął wraz ze swoim orszakiem w bieli puszystych płatków śniegu.
autor U.M.
Odpowiedzcie na kilka pytań dotyczących opowiadania:
1.Jak myślicie, kto mieszkał na 111 piętrze Niebieskiej Krainy?
2. Czy domyślacie się ,dlaczego tam panowało takie zamieszanie?
3. Czy już wiecie kto mieszkał na 99 piętrze Niebieskiej Krainy?
4. Czy domyślacie się do jakiego przedszkola postanowił przyjechać Św. Mikołaj ?
5 .Przypomnijcie sobie, co wspaniałego udało się nam wszystkim w naszym przedszkolu zrobić dla osób w potrzebie a nawet i dla zwierząt?
6. Czy czekacie na wizytę Św. Mikołaja ?
Wiem, że Mikołaj wybiera się do Was Już w poniedziałek i czeka na tę wizytę tak samo, jak Wy na Niego.
Dzisiaj proponuję Wam jeszcze w dogodnym dla Was czasie skonstruować z dowolnie wybranych przez siebie materiałów ( klocki, pudełka, patyczki, papier idp.) lub narysować taka maszynę dla Mikołaja, której nie straszna będzie żadna pogoda ani przeszkoda, by zjawić się u każdego w Dniu Św. Mikołaja.
Niech fantazja będzie z Wami. Dobrego dnia i miłej zabawy życzy Wam p. Ula.
Do zobaczenia w poniedziałek w przedszkolu.

Ale galop, już 9 grudnia i czwartek. Witajcie kochane SŁONECZKA. Dzisiaj trenujemy nasze umysły w zabawach dydaktycznych , rebusach, zagadkach i działaniu praktycznym. Na początek jednak trochę rozruszamy nasze mięśnie, ok?
https://www.youtube.com/watch?v=l-P0PfiZp9E

A teraz usiądźcie i posłuchajcie wiersza zagadki. Słuchajcie uważnie i próbujcie odpowiadać sobie w myśli na pytania w nim zawarte. Nie odpowiadajcie w trakcie słuchania wiersza. Na odpowiedzi przyjdzie czas.

Sowa Mądra Głowa

Koniec jesieni , już prawie zima,
część leśnych zwierząt swój sen zaczyna.
Sowa się głowi jak to możliwe
móc spać tak długo i być leniwym

Ona ma zawsze mnóstwo pomysłów,
odchodzi czasem nawet od zmysłów.
Nie śpi więc w nocy, bo tak rozmyśla,
a w dzień jak suseł śpi oczywiście.

Jej rozmyślania są bardzo różne
O, choćby na przykład, skąd biorą się burze?
Czy to anielska orkiestra dęta,
czy ruch powietrza te burze rozpętał?

Dlaczego księżyc zmienia swe kształty
raz jest jak rogal zjedzenia warty.
A raz jak wielki bochenek chleba?
A może to właśnie zasłania go ziemia?

Dlaczego liście spadają na ziemię
a nie do góry w pierzaste chmury?
czy są tak ciężkie że opadają,
czy grawitacji rady nie dają?

Pytań by mnożyć mogła ta sowa
więcej niż może zmieścić jej głowa,
lecz nastał ranek, czas snu dla sowy
nie będzie już sobie zawracać tym głowy.

Gdy sowa będzie spokojnie spała
to przedszkolaczków gromadka cała
odpowie na wszystkie pytania sowy,
bo bardziej niż ona, mają mądrzejsze głowy.
U.M.
Kochani rodzice, możecie teraz zabawić się z dziećmi w zabawę “PRAWDA -FAŁSZ” szukając wspólnie z nimi dobrej odpowiedzi. Możecie też zrobić dzieciom dwa kartoniki z napisami TAK oraz NIE i sugerować odpowiedź jedną lub drugą, dzieci natomiast będą odpowiadać na pytanie przez podniesienie karteczki z wybraną przez siebie odpowiedzią. W ten sposób dowiecie się jaką wiedzę mają o otaczającym je świecie, co warto im wyjaśnić, i dopowiedzieć. Dokładnie przeczytajcie wspólnie karteczki z napisami.
Jeśli już znaleźliście odpowiedzi na pytania, to spróbujcie odnaleźć sowę. Gdzie ona może być?
Nie jest to norka ani jaskinia
nie budka, nie gawra ani nie skrzynia,
jest wnęką w drzewie o kształcie koła
a zwie się …….., głośno zawołaj. ( dziupla)
Ustalcie razem z rodzicami , gdzie w domu będzie znajdować się dziupla sowy. Wybierzcie razem to miejsce. Proponuję nie wybierać dużych wysokości, ponieważ będziemy musieli dojść do tego miejsca. Możemy zamieniać się rolami w zabawie: jedna osoba wydaje polecenia, druga je wypełnia, a później odwrotnie, np. Wstań, idź 5 kroków do przodu, skręć w lewo, zatrzymaj się, obróć się wokół siebie 2 razy, idź do przodu 3 kroki…, itd, aż doprowadzicie osobę do wyznaczonego miejsca. Można zrobić tor przeszkód z krzeseł, wykorzystać miejsce pod stołem, można się czołgać.
Jeśli już udało Wam się odnaleźć dziuplę usiądźcie razem do stołu, biurka, czy na podłodze i spróbujcie “na raty” narysować sowę. Każda z osób biorąca udział w tej zabawie może dorysowywać do postaci tylko jeden element, aż powstanie zaplanowany rysunek, np.
Dziecko: koło,
Mama : kropka w kole,
Brat: dziób, itd…
Ciekawa jestem jakie obrazki stworzycie.
Pobawmy się jeszcze w rymy.
Wypowiedzcie dzieciom zaproponowane słowa, następnie poproście aby dzieci połączyły w pary te słowa, które tworzą rym, albo znalazły więcej niż jeden rym. Zaczynamy:
1. Sowa, , głowa, , skarpeta ,budowa, rakieta ( sowa, głowa, budowa)(skarpeta, rakieta)
2.dziupla, wiewiórka, koń, jaszczurka (wiewiórka, jaszczurka)
3. las, , pas, mrówka, piłka parówka ( las, pas)( mrówka, parówka)
4. burza, chmura, róża, rura, wichura (burza, róża)( chmura, rura, wichura)
I jeszcze rebusy -wiem, że je lubicie:

Pewnie chcecie jeszcze zrobić coś super, może to być później, albo tuż po łamigłówkach. Proponuję Wam też skorzystać ze świeżego powietrza. Wybierzcie stosowny dla siebie czas na zabawy plastyczne, albo gry planszowe. Ostatnio w przedszkolu, po południu w grę planszową UKRYTY SKARB, grał Jasio z Hubertem i ja z Zuzieńką. Było trochę emocji…
GRY PLANSZOWE SĄ SUPER.
Propozycja zajęć plastyczno -konstrukcyjnych : A może by tak powycinać trochę papierowych śnieżynek? Są też trochę łamigłówkowe
https://www.youtube.com/watch?v=P-5Wufd7zE8
lub
https://www.youtube.com/watch?v=fwSEjBcDkW0
Życzę miłej zabawy. Wasza pani Ula

Witajcie kochane ” Słoneczka”
Dzisiaj już środa 08 grudnia, trzeci dzień naszej zdalnej edukacji. Tematem naszych rozważań będą dzwonki. Jednak zanim przystąpimy do zajęć zaproszę Was na chwileczkę ruchu .

https://www.youtube.com/watch?v=n7OIPFcyZRU
A teraz usiądźcie i spokojnie oddychajcie. Wsłuchajcie się za chwilę w dźwięki , które usłyszycie: Postarajcie się odgadnąć, jakie przedmioty wydają takie dźwięki .Proszę rodziców, aby początkowo nie udostępniali dzieciom widoku ekranu. Niech to będą zagadki słuchowe.
Później odsłuchajcie nagranie jeszcze raz oglądając filmik.
https://www.youtube.com/watch?v=JGp4Rq9HBQg
Pomyślcie, który dźwięk podoba Wam się najbardziej i spróbujcie uzasadnić swój wybór. Różne dzwonki, a nawet wielkie dzwony oznajmiają zupełne coś innego. Służą różnym sprawom, ludziom i zwierzętom. Co ogłasza wybrany przez Was dzwonek lub dzwon?
Posłuchajcie proszę opowieści o Małym Dzwoneczku:
W pewnej podgórskiej wiosce, mieszkał wraz ze swoją rodziną, wszystkim znany w okolicy gospodarz Pan Antoni. Anton, bo tak wszyscy wołali na pana Antoniego miał dość duże gospodarstwo, w którym hodował krowy, świnie, kozy, owce i barany. Wszyscy w rodzinie pomagali w gospodarstwie jak tylko najlepiej potrafili. Żona gospodarza pani Waleria dbała o przygotowanie pokarmu dla zwierząt, synowe Jaś i Michał pomagali tacie wyprowadzać owce i barany na pastwisko. Mieli jeszcze jednego niezwykłego pomocnika Barego – psa owczarka, który pilnował zwierzęta pasące się w ciągu dnia na pastwisku. Pewnego dnia w gospodarstwie Antona urodziły się małe owieczki. Były przepiękne. Wyglądały jak małe puszyste obłoczki. Jedna owieczka nieco różniła się od innych, ponieważ miała na uszku czarną plamkę. Była bardzo aktywna i często oddalała się od stada. Anton postanowił ją chronić dodatkowo i wpadł na pewien pomysł. Na szyję owieczki założył mały srebrny dzwoneczek mówiąc: ” Masz specjalną ochronę maleńka”. Jaś z Marcinem chwilę później nadali imię maleńkiej owieczce, nazywając ją po porostu Plamką. Dzwoneczek był szczęśliwy, że jest ochroniarzem Plamki i starał się bardzo mocno trzymać na jej szyi, aby móc zadzwonić głośno, kiedy Plamka oddali się zbyt daleko lub będzie w jakimś niebezpieczeństwie. Dzwoneczek mimo iż był mały, czuł się wielki mając do spełnienia tak ważną rolę. Mijały dni, w gospodarstwie panował spokój. Plamka i inne owieczki nieco urosły i gospodarz postanowił zaprowadzić je na nieco dalej położone pastwisko. Bary jak zawsze pilnował stada i przywoływał swoim szczekaniem owieczki, kiedy tylko zaczęły się oddalać. Dzwoneczek też pilnował swojej Plamki, dzwoniąc głośno, kiedy widział, że ta jest zbyt daleko od innych owiec. Tego dnia niespodziewanie pojawiły się nad pastwiskiem duże, czarne chmury. Wiatr zaczął wiać tak silnie, że niektóre owieczki ledwo trzymały się na nogach. Zaczęło padać, niebo huczało, a błyskawice pojawiały się coraz częściej. Anton jeszcze nie zdążył przyjść po swoje stadko, ale Baremu udało się zagonić owce pod starą wiatę, stojącą na końcu pastwiska. Tam było spokojniej. Owce mogły schronić się przed deszczem. Niestety Plamce nie udało się dołączyć do stada, ponieważ tak bardzo przestraszyła się burzy, że zaczęła uciekać zupełnie w innym kierunku. Dzwoneczek bardzo głośno dzwonił, ale nikt go nie usłyszał podczas trzasku piorunów. Burza zaczęła cichnąć, Anton dotarł na miejsce. Poczochrał Barego po jego bujnym futrze, dając mu do zrozumienia, że dobrze wypełnił swój obowiązek. Wracamy Bary do domu, powiedział i zaczął liczyć stado. Czyżby kogoś brakowało? Mówił sam do siebie. Przeliczę jeszcze raz . Ciągle brakuje mi jednej owcy. Plamka ! – krzyknął. Nie ma Plamki ! Gdzie ona się podziała? Tymczasem Plamka była w dużym kłopocie. Jej kopytko utknęło w konarze drzewa, stojącego na górce. Dzwoneczek robił co mógł, aby ktoś go usłyszał. Ale niestety nikt nie słyszał jego dzwonienia. Postanowił odpiąć się od szyi owieczki i potoczyć z górki bliżej pastwiska. Udało mu się zaczepić o wystający korzeń i rozerwać obrożę, na której był przypięty. Górka była wysoka, więc toczył się bardzo szybko, dzwoniąc najgłośniej jak tylko potrafił. Pędząc poczuł silne uderzenie. Zadzwonił wtedy chyba najgłośniej ,mając wrażenie, że rozsypuję się na kawałki. Ten głośny dźwięk dzwoneczka usłyszał Anton i biegł w jego stronę. Dźwięk cichł, ale jeszcze dawał się słyszeć. Anton myślał, że odnalazł Plamkę ,ale jednak jeszcze nie. Popatrzył na dzwonek. Był cały poobijany, popękany i pokrzywiony. Co mi po takim dzwonku, pomyślał i poszedł w górę po śladzie spadającego dzwonka. Zobaczył Plamkę uwięzioną w konarze drzewa. Szybko ją stamtąd uwolnił. Obejrzał owieczkę i spostrzegł zerwaną obrożę , na której wisiał mały srebrny dzwoneczek. Zamyślił się chwilę, później wziął Plamkę na ramiona by znieść ją do stada. Doszedł do miejsca gdzie leżał dzwoneczek. Plamka zeskoczyła z jego ramion i głośno zabeczała, jakby to ona teraz chciała go ratować . Anton wszystko zrozumiał. Jesteś bohaterem powiedział i podniósł ranny dzwoneczek delikatnie wkładając go do kieszeni. Całe stado owiec bezpiecznie wróciło do domu. Bary machał radośnie ogonem na widok Plamki. Co z tobą będzie dzwoneczku, powiedział gospodarz, kiedy wrócił do domu. Wszyscy domownicy z żalem patrzyli na zniszczony dzwoneczek. Wyobrażali sobie co musiał przeżyć, skoro jest w tak zły stanie. Rano Anton zaniósł dzwoneczek do swojego przyjaciela, który był kowalem. Zrobię z niego cudo – powiedział pan Leon, nic się nie martw Antonie .Odtąd naprawiony dzwoneczek miał w domu gospodarzy całkiem nową funkcję. Ogłaszał pojawienie się pierwszej gwiazdki na Wigilię i zdobił w święta choinkę, jak najpiękniejszy klejnot. Latem, wisząc w drzwiach, oznajmiał przybycie gości do domu Antona.
autor U.M.

1.Jak myślicie , który dzwoneczek pasowałby to tej opowieści?
2.Czy dzwoneczek wywiązał się ze swojego obowiązku bycia ochroniarzem Plamki?
3. Czy przez chwilę denerwowaliście się ,że Anton nie zabierze dzwoneczka?
4. Jak Wam się wydaje, kto pomógł Antonowi w podjęciu decyzji o zabraniu dzwoneczka do domu?
5.Czy podoba Wam się pomysł Antona, aby naprawić dzwoneczek i dać mu do pełnienia nową funkcję ?(
6. Jak sądzicie, czy nowa funkcja mogła spodobać się dzwoneczkowi? Którą z nich uważacie za trudniejszą?
7. Czy według Was dzwoneczek jest bohaterem?
Wstańcie kochane Słoneczka, pobawimy się przy dzwoneczkowej muzyce. Wyobraźcie sobie sanie pędzące po śniegu zaprzężone w konie. Umówcie się z rodzicami, kto z Was będzie woźnicą, a kto koniem. Zmieniajcie role w zabawie. Zabawę możecie powtórzyć tyle razy, ile chcecie.
https://www.youtube.com/watch?v=faZbnWYm5uo
Czy nie zapomnieliśmy jeszcze o innych dzwonkach? np. do drzwi, dzwonkach szkolnych albo o dzwonkach chromatycznych czy przysłowiowych cymbałkach? Może ktoś ma w domu takie muzyczne dzwonki?

Czy macie ochotę na wykonanie własnego instrumentu muzycznego , który będzie miał brzmienie podobne do dzwonków? Jeśli tak, to proszę rodziców o przygotowanie kilku szklanek i napełnienie ich wodą sukcesywnie od najniższego poziomu do najwyższego. Będziecie jeszcze potrzebować łyżeczki do herbaty, która będzie zastępować pałeczki. Delikatnie i ostrożnie uderzajcie w kolejne szklanki z wodą aby zapoznać się z dźwiękami , a następnie spróbujcie zagrać , uderzając w dowolnie wybrane szklanki.
I jeszcze na zakończenie zajęć zapraszam Was do wykonania własnego dzwoneczka na choinkę. Uwielbiam wasze własne pomysły plastyczne, i waszą wyobraźnię. Zostawiam Wam wolność wyboru. Możecie też skorzystać z małej podpowiedzi. Mogą to być dzwoneczki wycięte z kartonu i ozdobione według Waszego pomysłu( szlaczki, kolorowe naklejane ozdoby typu cekiny lub wycięte przez Was kształty). Możecie wykorzystać kubeczki po jogurtach, rolki po papierze toaletowym i je zdobić folią aluminiową , papierem kolorowym…itd..
Żegnamy się piękna muzyką, która być może będzie inspiracją waszych prac plastycznych.
https://www.youtube.com/watch?v=33Cxr3JIjH4
Miłej dzwoneczkowej zabawy. Wasza Pani Ula

Witajcie kochane Słoneczka  we wtorek 07 grudnia.

Jeśli chcecie opowiedzieć mi o tym, co wydarzyło się u was w Dniu Św. Mikołaja, to dzwońcie, przysyłajcie informacje, fotki, rysujcie obrazki.

A teraz z przyjemnością zaproponuję Wam działania na dzień dzisiejszy, biegnijcie szybko na nasze zajęcia.

Posłuchajcie:

Niezwykły balonik

Było to całkiem niedawno – może nawet wczoraj, nie mogę sobie tego dokładnie przypomnieć. Niebo było bardzo zachmurzone, ciemne chmury zwiastowały opady deszczu, albo i nawet śniegu. Hania patrzyła przez okno i zastanawiała się, gdzie mogło podziać się słońce. Przyklejała swój nosek do szyby, jakby to miało jej pomóc w lepszym widzeniu nieba. Kot Białek leniwie wdrapał się na parapet i razem z Hanią obserwował zachmurzone niebo. Długo nic się działo i kot zasnął na parapecie. Jednak Hania nie znudziła się obserwacjami i patrzyła nadal. Udało jej się zobaczyć przelatujące ptaki, ostatnie wirujące na wietrze liście, biegnącego psa w czarne łatki i pana Bartka otulonego w szalik, jadącego na rowerze. Nagle dziewczynka usłyszała regularne stukanie w parapet. To pierwsze krople deszczu dawały sygnał, że za chwilę będzie ich coraz więcej i zacznie na dobre padać deszcz. Tak też się stało. Zaczęło padać intensywnie. Białek zeskoczył z parapetu i wskoczył na fotel, by móc w spokoju dokończyć drzemkę. Hania też miała ochotę odejść od okna, ale nagle coś dziwnego przykuło jej uwagę. Pośród kropel deszczu ujrzała wirującą ogromną kroplę w kolorze błękitu, która delikatnie opadała i znów się unosiła. Co to może być ? Pytała samą siebie. “Wielka Kropla” zaczęła wirować i zbliżała się wprost do okna Hani. Mamo, krzyknęła nieco wystraszona dziewczynka : coś zbliża się do okna , przybiegnij zobaczyć. Mama Hani z zainteresowaniem przybiegła do okna i rozpoznała w tej “Wielkiej Kropli” niebieski balonik z wielkim uśmiechem od ucha do ucha ( jeśli oczywiście baloniki mają uszy).Balonik z bliska nie był zupełnie błękitny. Miał tak jak biedronka 7 kropek, jednak nie czarnych, lecz zupełnie złotych. Wkrótce balon spadł do ogrodu, niedaleko domu. Hania widziała jak leży obok krzaka róży, którą ukłuła się całkiem niedawno. Wiatr, wiejąc coraz mocniej ,zaczął podrzucać balonik, który w końcu upadł na krzak róży i ……. po prostu pękł. Jednak nie tak zakończy się ta historia. Jeszcze chwilę posłuchajcie. Z balonika wyfrunęły białe, małe karteczki. Co to może być ? Zastanawiała się Hania i mama Hani. Musimy to sprawdzić. Mama wzięła wielki rodzinny parasol, Hania włożyła kalosze i ciepłą kurtkę i obie pobiegły do ogrodu. Z balonika pozostały jedynie małe gumowe strzępy. Jednak nie o balon tu chodzi, ale o białe karteczki. Mama znalazła ich dwie, a Hania aż trzy. Razem znalazły pięć karteczek, na których było coś napisane. Posłuchajcie: ” Drogi Św. Mikołaju jestem głodny” – piesek Burek, sąsiad kota Białka.    “Marzę, aby mnie ktoś odwiedził” – pani Aniela z ul. Kwiatowej. “Chciałbym mieć misia, do którego przytulałbym się na dobranoc” – Krzyś. “Chce, aby mój tata wrócił szybko do domu” – Gabrysia. ” Chciałabym pobawić się z Hanią – Łucja. Mama z Hanią przez chwilę milczały… . Później spojrzały na siebie i doskonale wiedziały co mogą zrobić. Autor: U.M.

Analiza treści opowiadania: Odpowiedzcie na pytania:

1.Jak nazywała się dziewczynka, która obserwwała, co dzieje się za oknem?

2.Jaka pogoda była w tym czasie?

3.Kto towarzyszył Hani w obserwacjach?

4. Co udało się Hani zaobserwować przez okno?

5. Co najbardziej zwróciło jej uwagę?

6. Czym była “Wielka Kropla”?

7. Jak wyglądał balonik?

8. Co stało się z balonikiem?

9.Co było w środku balona?

10. Jak myślisz, co zrobi Hania z mamą?

11. Co ty byś zrobił?

Zadnia do wykonania:

1.wypowiedz głośno słowo balon.

2.Podziel słowo balon na sylaby.

3. Jaką głoskę słyszysz na początku słowa balon?

4. Jaką głoskę słyszysz na końcu słowa balon?

5. Wyszukaj kolejno wszystkie głoski w słowie balon, policz ile ich jest.

6. Jakie inne słowa rozpoczynają się głoską b – wymień jak najwięcej, rozejrzyj się po swoim pokoju, domu, przypomnij sobie imiona kolegów i koleżanek z przedszkola , osób z rodziny.

7.Ułoż kilka zdań ze słowem balon. Pamiętaj że w zdaniu mieści się kilka słów. Może ono coś komunikować, opowiadać o czymś, można w nim o coś pytać.

8. Poznajcie teraz małą i wielką literę b, B – drukowana i pisaną: Rodziców proszę o wydruk liter lub pokaz wybranych kart pracy zarówno do oglądu jak i do nauki pisania.

https://www.google.com/searchlei=_tysYc60D_XY9AP0yrbgDA&q=Literą%20B%20do%20druku&ved=2ahUKEwjOq9r4_sz0AhV1LH0KHXSlDcwQsKwBKAN6BAg2EAQ&biw=1360&bih=614&d

Literkę możemy też pisać palcem na tacy wysypanej kaszą lub mąką, w powietrzu palcem , dłonią, łokciem, zachowując odpowiedn kierunek pisma.

Zabawa ruchowa ” Baloniku mój malutki…”lub zabawa w odbijanie balonika, jeśli macie w posiadaniu ten przedmiot. Pompowanie balonika również jest dobrym ćwiczeniem oddechowym.

Można zaproponować dziecku wyszukiwanie literek w tekstach ich bajek przez podkreślanie ołówkiem, czy otaczanie pętlą.

Posłuchajcie piosenki o baloniku:

Po południu zapraszam na wspólne eksperymentowanie z balonami. Jeśli nie posiadacie baloników, z którymi możecie wykonać eksperyment , obejrzyjcie film i przełóżcie eksperymentowanie na stosowną chwilę. Dzieci mogą też rysować baloniki, ozdabiając je różnymi szlaczkami.

https://www.youtube.com/watch?v=OYoC2YSpI9

Życzę dobrej zabawy dzieciom i rodzicom.  Pani Ula

 

Witajcie kochane Słoneczka.
Spotykamy się dzisiaj tj.w poniedziałek 6 -ego grudnia. To niezwykły dzień. To Dzień Świętego Mikołaja. Planowane spotkanie z Mikołajem w przedszkolu odkładamy z powodu kwarantanny do następnego poniedziałku, abyśmy wszyscy razem mogli się cieszyć z jego wizyty w naszej grupie , no i oczywiście prezentów. Święty Mikołaj zna Wasze dobre serduszka i a pewno do Was przyjdzie.
Posłuchajcie wiersza o Mikołaju- jest nieco inny niż wszystkie. Różniej zastanówcie się dlaczego inny, ok?

“Święty Mikołaj i Słoneczka”
Była środa – wczesny ranek
wyszedłem z Elfami na ganek.
Chyba o czymś zapomniałem?
Elfów moich zapytałem.

Elfy prawie jeszcze spały
lecz szybko się zorientowały,
że czas pędzić do Niedrzwicy
spod przedszkola zabrać listy.

Słoneczka listy pisały
na drzewku zielonym je zawieszały
Codziennie sprawdzały czy już je zabrałem
a ja – zapomniałem?

Jeszcze zdążę, jeszcze pora
pędzę do niedrzwickiego przedszkola.
Renifery szybko gnały,
listy z daleka widziały

Na parkingu miejsca wiele
zatrzymałem renifery
i pobiegłem pod przedszkole
są…znalazłem , już są moje.

Szybko listy przeczytałem
prezenty zapakowałem.
Czekają w worku na dzieci,
do spotkania już momencik.

Przywitam się z Krzysiem i Zuzią,
z Milankiem, Laurką,Werusią,
z Agatką,Wiktorią, Maciusiem,
Krystianem, Miłoszem , Piotrusiem.

Przybiję piątkę z Natalią,
z Jasiem zrobię żółwika
Na pewno rozpoznam Kajusię
dwóch Mateuszków i Hubercika.

Ucieszę się bardzo kiedy,
zobaczę Haneczkę i Zuzię
już się doczekać nie mogę
kiedy wyruszę w drogę…

Czy już wiecie , dlaczego ten wiersz jest inny od wszystkich?
Czy przypominacie sobie tę historię?
Powspominajcie…, co sprawiło Wam najwięcej radości?

Ułóżcie proszę jak najwięcej zdań ze słowem Mikołaj
Dokończcie zdania: Mikołaj jest….., Lubię dostawać prezenty, bo…, Gdybym był Św.Mikołajem to…,
Zastanówcie się wspólnie z rodzicami czy dostawanie prezentów daje Wam radość oraz czy dawanie prezentów jest tak samo radosne .
Przypomnijcie sobie piosenkę, której zaczęliśmy się uczyć ” Kto jeśli nie my?”
https://www.youtube.com/watch?v=rRK_VQQonrU
Przeanalizujcie razem z rodzicami ile wspaniałych rzeczy udało nam się zrobić dla innych… A teraz pora na spotkanie z Mikołajem. Zapraszam.
https://www.youtube.com/watch?v=gzlaVWonvtU

Już pora na zabawę ruchową: “Poćwicz ze Św. Mikołajem.”

Mikołaju skacz jak ja: raz i dwa, raz i dwa
klaśnij w dłonie osiem razy,
pięć przysiadów zrób
a potem – na pięć skłonów miej ochotę,
pokręć głową w lewo, w prawo
i biodrami zakręć też,
biegnij w miejscu pół minuty
usiądź i rozluźnij się.

Zadanie plastyczne: Narysuj postać Św. Mikołaja.
A teraz obowiązkowy spacer.
Życzę miłego dnia, pełnego radosnych niespodzianek. Pozdrawiam. Wasza pani Ula.

e-dziennik Vulcan
Ochrona przed koronawirusem
Jak się uchronić przed koronawirusem?
marzec 2024
P W Ś C P S N
« lut    
 123
45678910
11121314151617
18192021222324
25262728293031
Archiwa
Logo

Autor: R. Saba

BIP
Rządowy Program

Przekaż KRS: 0000270261

Podziękowanie Bractwa Miłosierdzia

Podziękowanie
Podziękowanie od Prezydenta RP

Dyplom
Certyfikat udziału